komentarzy
Rozpisując plany dietetyczne ukierunkowane na redukcję, nigdy nie zaczynam od deficytu. Wiem, niektórych to może dziwi, ale to właśnie wtedy moi klienci tracą najwięcej w obwodach i na wadze. Potencjalne “zero” w większości przypadków jest strzałem w dziesiątkę. Zdrowa żywność oraz różnego rodzaju aktywność fizyczna to podstawa! A za wszystko odpowiedzialny jest NEAT.
NEAT (z ang. Non-Exercise Activity Thermogenesis), czyli najprościej tłumacząc, aktywność która nie pochodzi z zaplanowanego treningu, tzw. spontaniczna aktywność fizyczna. Możemy do niej zaliczyć:
To również aktywność, której nawet nie dostrzegamy na co dzień, jak np. odprowadzenie dziecka do szkoły czy stąpanie z nogi na nogę podczas długiej rozmowy telefonicznej.
Koleżanki z pracy postanowiły zrzucić kilka kilogramów. W tym celu udały się na siłownię, zdrowa żywność również pojawiła się w ich codziennej diecie. Kobiety miały podobne parametry zewnętrzne, dobry stan zdrowia i przeznaczyły dokładnie tyle samo czasu na treningi siłowe. Trener wyznaczył im na początek taką samą kaloryczność, a kobiety restrykcyjnie trzymały się wszystkich założeń. Po miesiącu obie Panie miały sprawdzić pomiary i utraconą w tym czasie wagę.
Pani Asia straciła w ciągu miesiąca 5kg i 6cm w pasie, a Pani Basia jedynie 2kg i 3 cm w pasie. Trener przeprowadził rzetelny wywiad i wszystko stało się jasne. Pani Asia w ostatnich 3 tygodniach miała remont w domu, do tego codziennie musiała odprowadzać i przyprowadzać dzieci ze szkoły. Zepsuł jej się również samochód zatem na zakupy chodziła pieszo. Nie trudno się domyśleć, że przy 2 dzieci dochodzą również inne obowiązki, które składały się na zwiększony wydatek.
Pani Basia natomiast nie ma dzieci. Do pracy i na zakupy jeździ autem. Prowadzi również bloga i większość wolnego czasu spędza na jego redagowaniu w domowym zaciszu. Pozostała aktywność Pani Basi jest znikoma i ogranicza się do 3 treningów w ciągu tygodnia.
Wprowadzone korekty w kolejnym miesiącu zrównały wyniki obu Pań.
Pewnie Was teraz zaskoczę, ale zdarza się, że spontaniczna aktywność potrafi nieźle namieszać w planach redukcyjnych. Wydatki energetyczne Pani Basi i Pani Asi mogły sięgać od 1000 do nawet 2000 kcal w ciągu dnia. Ta spektakularna różnica jasno pokazuje, dlaczego jedni chudną szybciej, a inni mogą w tym czasie notować znikome efekty.
Kalkulatory dietetyczne, jak TDEE zawierają oczywiście wskaźnik NEAT, problemem może być jednak jego właściwe określenie. Zależy on od wielu czynników m.in:
Pozostaje nam bazowanie na uśrednionym wskaźniku NEAT, który jest dostępny w kalkulatorach dietetycznych lub wzorach, na których bazuje się podczas obliczania zapotrzebowania kalorycznego.
Kto powiedział, że na redukcji trzeba głodować? Moi klienci w 90% są w szoku kiedy rozpisujemy plany dietetyczne. Zwykle po kilku dniach proszą o zmniejszenie ilości jedzenia, gdyż mają problem z ich pochłonięciem. Kiedy kolejne tygodnie przynoszą pozytywne zmiany w sylwetce są w lekkim szoku.
Najczęstszy komentarz, jaki słyszę “Jak to możliwe, że tyle jem i chudnę?”. Widzisz mój uśmiech? Super. Ty też możesz dobrze zjeść i nadal tracić zbędne kilogramy.
Świetnym narzędziem jest zwiększony NEAT. Kiedy tylko możesz windę zamieniaj na schody, samochód na rower, a Ty drogi mężu z zacnym brzuszkiem – wyręczaj żonę we wszystkich możliwych obowiązkach domowych. Żona będzie Tobą zachwycona, a Ty będziesz torował sobie szybszą drogę do osiągnięcia celu. Może być lepiej? Powodzenia.