komentarzy
Ile to razy słyszałeś: znowu ta siłownia, dlaczego tak długo?, nie możesz dziś zrobić sobie wolnego?. Nie ma nic gorszego, niż ciągłe narzekanie drugiej połówki, która nie rozumie naszej pasji. Ty nie wyobrażasz sobie tygodnia bez aktywności fizycznej, a Twoja miłość woli poleniuchować przed telewizorem lub z komórką w ręce. Ty dbasz o dietę, a druga osoba w tym czasie zamawia pizzę lub sięga po lody do lodówki. Z czasem zaczyna być to uciążliwe dla obu stron. W końcu nie wszyscy są Ania i Robert Lewandowscy. A gdyby tak przekonać naszą drugą połówkę do wspólnej aktywności? Przedstawię Ci 5 sposobów, które mogą zadziałać w Twoim przypadku. Pasja do siłowni stanie się Waszą wspólną!
Chcesz zabrać swoją drugą połówkę na siłownię i pokazać od razu najskuteczniejsze ćwiczenia? Zaczynacie od przysiadów, martwych ciągów, wyciskania na klatę i całej masy złożonych, trudnych ćwiczeń. Gratulacje! To najprostsza droga do zdemotywowania już na starcie. Na początek wybierz kilka łatwych ćwiczeń z lekkim obciążeniem. Jeżeli widzisz, że partner nie radzi sobie z daną techniką, to nie próbuj na siłę go przekonywać do skuteczności danego ćwiczenia. Zastąp je szybko uproszczoną wersją. Początki bywają trudne, dlatego należy podejść do tego z dystansem.
Wiele osób ma obawy przed pójściem na siłownię, ponieważ boją się reakcji doświadczonych bywalców. Pocieszę Cię, czasy spoconych karków już minęły. Dziś na siłowniach można spotkać przedstawicieli wszystkich środowisk, osoby starsze, osoby z nadwagą i niedowagą, pielęgniarkę, księdza, profesora i polityka. Każdy jest zainteresowany wykonaniem swojego treningu i prędzej ktoś Ci pomoże, niż Cię wyśmieje. Jeżeli mimo wszystko Twoja druga połówka wciąż ma obawy, możecie zacząć od prostych ćwiczeń w domu lub na świeżym powietrzu. To z pewnością dodaje odwagi przed postawieniem pierwszego kroku w pobliskiej siłowni.
OK. Nie samą siłownią człowiek żyje. Istnieje wiele form aktywności fizycznej, które możecie wykonywać wspólnie. Bieganie, rower, rolki, basen, wędrówki po górach, zimą łyżwy czy narty, to ciekawe propozycje na start. Nie ważna jest forma aktywności. Liczą się chęci. Krok po kroku aktywność można zwiększać i nieco ukradkiem przemycać lepsze składniki odżywcze do Waszego wspólnego jadłospisu. W końcu zdrowa żywność to podstawa każdego fit maniaka! Ani się nie obejrzysz, a będziecie większość wolnego czasu spędzać wspólnie na siłowni, wylewając hektolitry potu.
Równie ciekawą metodą do przekonania naszego partnera, aby w końcu wstał z kanapy jest nieoczekiwany prezent. Możemy pójść na łatwiznę i po prostu zakupić odzież sportową lub buty do biegania, możemy także włożyć w to nieco więcej wysiłku. Idealnie sprawdza się w takich sytuacjach zegarek dla sportowców, w końcu kto nie lubi gadżetów? Mnogość funkcji pozwala na sprawdzenie, ile zrobiliśmy kroków w danym dniu, ile spaliliśmy kalorii, czy jaki dystans pokonaliśmy w ciągu aktywności. To sprytne narzędzie może obudzić ducha rywalizacji. Twój partner (choć nie do końca świadomie) może sam zacząć bić swoje małe rekordziki, aż w końcu zdecyduje się na większą aktywność, aby stały się one prawdziwymi rekordami.
Niektóre osoby nie mają problemu, aby zacząć uprawiać sport, ale po prostu szybko się zniechęcają. I w tym miejscu musisz wkroczyć do gry. Mały komplement na temat lepszego wyglądu może sprawić cuda. Twój partner może stwierdzić, że warto kontynuować aktywność, skoro może być dla nas bardziej atrakcyjny.
Wspólna aktywność jest idealną formą spędzania czasu. Jeżeli partnerzy wspólnie uprawiają sport, są bardziej wyrozumiali, ponieważ podzielają naszą pasję. Bardzo często stają się również naszymi motywatorami. Przestają pojawiać się niepotrzebne konflikty, a miejsce sporów zajmuje wzajemne wsparcie. Sport łączy ludzi? Z całą pewnością 🙂
