komentarzy
                        
                
                
Jeśli jesteście posiadaczkami zniszczonych, szorstkich, suchych i pozbawionych blasku włosów, to nafta może Was zaskoczyć swoim działaniem. Trzeba jednak użyć jej w umiejętny sposób.
Mieszamy dwie płaskie łyżki maski lub odżywki i jedną łyżkę nafty kosmetycznej. Nakładamy na nieumyte, suche włosy. Po dokładnym rozprowadzeniu mieszanki zbieramy włosy w ciasny, niski koczek i owijamy całość folią spożywczą. Podgrzewamy ciepłem suszarki przez około 5 minut, a następnie zakładamy turban z ręcznika. Ciepło rozchyli łuski włosa i pozwoli wniknąć substancjom odżywczym z maski, a parafina z nafty oblepi włos, powodując zatrzymanie tego nawilżenia w jego wnętrzu. Maseczkę trzymamy przez 20 minut, następnie myjemy włosy dwa razy szamponem i na koniec spryskujemy je jeszcze odżywką bez spłukiwania. Po wysuszeniu włosy są tak gładkie, miękkie, lśniące i sprężyste jak nigdy!
Niestety ta metoda ma również swoje minusy. Efekt gładkich, lśniących i miękkich włosów utrzymuje się tylko do kolejnego mycia. Druga kwestia – nafta kosmetyczna to parafina, więc jeśli użyjecie jej bez udziału dobrej, nawilżającej maski, to możecie jeszcze bardziej przesuszyć włosy. Ostatnią rzeczą jest zapach nafty, który jest niestety dosyć nieprzyjemny, ale na szczęście nie utrzymuje się długo na włosach.
Potraktujcie użycie nafty jako zabieg bankietowy, co najwyżej raz w tygodniu, kiedy chcecie, aby włosy wyglądały naprawdę pięknie. Ich blask w letnim słońcu może Was naprawdę zaskoczyć.